Menu Zamknij

WYGRANA W BÓLACH

fot. cwks-resovia.pl

To był trudny wyjazd dla piłkarzy Olimpii. Do pokonania było kilka przeszkód zaczynając od odległości między Elblągiem a Rzeszowem, potem stawienia czoła wiceliderowi, a dodatkowo uporania się z upalnymi warunkami atmosferycznymi. Finalnie Olimpia wyszła z wszystkich pojedynków zwycięsko i komplet punktów trafił na ich konto.

Od pierwszej minuty mogliśmy zaobserwować roszadę, do której nie przyzwyczaił nas wcześniej trener Adam Nocoń, bowiem na prawej obronie oglądaliśmy Michała Balewskiego, zaś po lewej Tomasza Sedlewskiego. Oprócz tego miejsce na ławce rezerwowych zajął Cezary Demianiuk, a jego miejsce na skrzydle zajął Oskar Ryk.

Pierwsza połowa meczu przyniosła wiele emocji. Już w 3 minucie meczu Związkowi oddali strzał na bramkę Daniela, a gospodarze odwdzięczyli się strzałem w słupek po zamieszaniu w polu karnym. Atakowali jedni i drudzy, lecz to Olimpia wykorzystała swoją szansę na zdobycie gola. W 36 minucie meczu do rzutu wolnego podszedł Damian Szuprytowski i dośrodkował futbolówkę na głowę powracającego do składu Michała Kuczałka. Środkowy pomocnik Związkowych przyzwyczaił nas, że takich sytuacji nie przywykł marnować i skierował futbolówkę do bramki Resovii. Niezawodny duet Szuprytowski-Kuczałek znowu dał o sobie znać.

Jeszcze pod koniec pierwszej części meczu Olimpia mogła zdobyć dwie bramki. Najpierw w dogodnej sytuacji znalazł się Ryk, lecz jego uderzenie na długi słupek minęło obramowanie bramki Daniela. Potem gospodarze egzekwowali rzut rożny, który zakończył się wybiciem piłki naszych defensorów pod nogi Przemysława Brychlika. Napastnik Związkowych, stojąc tyłem do przeciwników, skierował piłkę do wybiegającego sam na sam z bramkarzem Michała Balewskiego, lecz tylko on sam może nam opowiedzieć jak tej sytuacji nie zamienił na bramkę. Zaraz po tym sędzia podziękował za pierwsze 45 minut meczu i zaprosił piłkarzy do szatni.

Druga połowa zapowiadała się dość obiecująco, bo 10 minut po jej rozpoczęciu gospodarze musieli zacząć radzić sobie w osłabieniu. Czerwoną kartkę obejrzał Frankiewicz i od tamtego momentu graliśmy w przewadze. Jak się okazało nie do końca potrafiliśmy to wykorzystać, graliśmy niedokładnie, a nawet Resovia zepchnęła nas do obrony. Piłkarze Olimpii skupili się na grze z kontrataku i cierpliwie czekali na swoją szansę. Było ich kilka, ale żadna nie została zamieniona na gola. Brakowało postawienia kropki nad „i”, przez co kibice drżeli o końcowy rezultat do ostatniego gwizdka. W doliczonym czasie sędzia ukarał drugą żółtą kartką Dawida Kubowicza i gospodarze kończyli ten mecz w dziewięciu. W tamtym momencie było już jasne, że nic złego nie ma prawa się stać i z tego starcia zwycięsko wyjdą goście.

Dzięki wygranej Olimpia ma na swoim koncie 12 punktów, które dają 5. miejsce w tabeli tuż za naszym następnym rywalem, czyli Zniczem Pruszków. To spotkanie odbędzie się w najbliższą niedzielę (08.09) o godzinie 13:05 na boisku przy Agrykola 8. Bilety już w sprzedaży.

 

CWKS Resovia Rzeszów 0:1 ZKS Olimpia Elbląg

0:1 – Michał KUCZAŁEK (36min)

 

15. Sebastian MADEJSKI

18. Michał BALEWSKI – 2. Tomasz LEWANDOWSKI (c) – 5. Kamil WENGER – 16. Tomasz SEDLEWSKI

6. Bruno ŻOŁĄDŹ – 13. Michał KUCZAŁEK

11. Michał MILLER – 7. Damian SZUPRYTOWSKI – 10. Oskar RYK

9. Przemysław BRYCHLIK

 

Zmiany:

9. Przemysław BRYCHLIK <> 56. Cezary DEMIANIUK
11. Michał MILLER <> 21. Oleksii PRYTULIAK