Menu Zamknij

MUR NIE DO PRZEJŚCIA

Po tym meczu koszulka Sebastiana Madejskiego powinna stać się unikatem. Dzisiejsze parady naszego golkipera z pewnością miały ogromy wpływ na końcowy wynik meczu, który na nasze szczęście zatrzymał się po zdobyciu gola przez Prytuliaka. Było ciężko, poprzeczka zawisła wysoko, ale punkty zostały na Agrykola 8, a Stal Rzeszów wróci do domu z pustymi rękoma.

Pierwsza połowa, a w zasadzie można napisać, że całe spotkanie, toczyło się bardziej pod dyktando gości. To oni częściej operowali przy piłce i gościli na połowie Olimpii. Na pierwszą próbę uderzenia na bramkę Madejskiego nie przyszło długo czekać, bo w pierwszej minucie meczu na strzał z dystansu zdecydował się Sierant. Wszystkich okazji nie sposób zliczyć, a ich opis zamieniłby te sprawozdanie w wielostronicowe opowiadanie, zatem zajmijmy się najbardziej kluczowymi wydarzeniami, a tych, którzy chcieliby przekonać się co działo się dzisiaj na Agrykola 8, odwołuję do materiału wideo.

Gdzieś między natarciami ze strony rywali, a akcjami Olimpii nastała 19 minuta meczu, która przyniosła pierwszą, i jak się później okazało, jedyną bramkę w tym spotkaniu. W okolicach 30 metra przy piłce znalazł się Prytuliak, który ułożył piłkę do strzału lewą nogą i uderzył na bramkę Kaczorowskiego. Pech dla bramkarza Stali chciał, że najpierw młody golkiper poślizgnął się przy interwencji, potem futbolówka zrobiła niewdzięczny „kozioł” na polu piątego metra, by potem wpaść do bramki. Dla Prytuliaka do drugi mecz z rzędu, w którym zaznacza swoją obecność w pomeczowym protokole. Ostatnio w meczu ze Skrą Częstochowa popisał się dwiema asystami przy golach Lewandowskiego oraz Cezarego Demianiuka.

Chwilę po bramce Olimpia ruszyła z kontratakiem, w którym uczestniczył Przemysław Brychlik. Nasz napastnik doszedł do dobrej sytuacji na zdobycie gola, wpadł nawet z futbolówką w pole karne Stali, ale jego strzał najpierw zetknął się z nogami interweniującego defensora, a potem bezpiecznie wylądował w rękach bramkarza.

Reszta meczu to już tylko bicie w głową w mur Stalowców oraz szeroka gama umiejętności bramkarskiego rzemiosła golkipera Związkowych. Uderzenia z bliskiej odległości, dalekiej, strzały na refleks, próby po stałych fragmentach, parady i tak możemy liczyć do białego świtu. Madejski dwoił się i troił i nie miał zamiaru tego dnia przepuścić ani jednej piłki. Gdyby laurki za jego „loty” oceniali sędziowie od skoków narciarskich, śmiem twierdzić, że spokojnie zgarnąłby jedną lub dwie „dwudziestki”.

Dzięki szczelnej obronie, uderzeniu Prytuliaka i wspomnianych umiejętnościach Madeja zgarniamy dzisiaj komplet punktów. Kolejne emocje na Agrykola 8 już w najbliższą środę (30.10). Do Elbląga zawita Raków Częstochowa, z którym przyjdzie nam się zmierzyć w 1/16 finału Pucharu Polski. Początek spotkania o godzinie 18:00.

Przedsprzedaż biletów w poniedziałek oraz wtorek w godzinach 10:00 – 18:00.

ŁUK – 15zł
A1/A2 – 20zł
VIP – 80zł

ZKS Olimpia Elbląg 1:0 Stal Rzeszów

1:0 – Alex PRYTULIAK (19min)

<< zobacz bramkę >>

 

15. Sebastian MADEJSKI

18. Michał BALEWSKI – 2. Tomasz LEWANDOWSKI (c) – 5. Kamil WENGER – 16. Tomasz SEDLEWSKI

13. Michał KUCZAŁEK – 22. Klaudiusz KRASA

7. Damian SZUPRYTOWSKI – 21. Alex PRYTULIAK – 56. Cezary DEMIANIUK

9. Przemysław BRYCHLIK


Zmiany:

21. Alex PRYTULIAK <> 11. Michał MILLER
9. Przemysław BRYCHLIK <> 6. Bruno ŻOŁĄDŹ
56. Cezary DEMIANIUK <> 17. Dawid JABŁOŃSKI