W czwartek (17 kwietnia) Olimpia Elbląg zamiast rutynowego treningu wybierze się w delegację do Bielska-Białej na mecz z Rekordem. Elblążanie, choć zmagają się z niełatwą rzeczywistością tabeli, nie zamierzają rezygnować z walki i kto wie, może właśnie w cieniu Beskidów uda się urwać coś więcej niż ładne akcje i dobre chęci?
– Pamiętam mecz w Elblągu, to był taki rollercoaster. To był trudny mecz i cieszymy się, że tam wygraliśmy, bo te trzy punkty były dla nas bezcenne – wspomina trener Rekordu Bielsko-Biała, Dariusz Rucki. Odnosząc się do rywala, dodaje: – Na pewno nieprzyjemny przeciwnik, a gdy prześledzimy wyniki Elbląga, to przegrywają tylko jedną bramką. Patrząc na tabelę, będzie to nieco złudne – zespół, który potrafił ostatnio wygrać dwa mecze z rzędu, w tej tabeli wiosny nie jest w ostatnim miejscu. Na pewno zespół młody, wybiegany, który większość meczów będzie chciał spędzić w obronie niskiej. Jak każdy mecz tej wiosny, będzie mocno wymagający. Skupiamy się na przeciwniku, na jego słabszych i mocnych stronach, ale przede wszystkim skupiamy się na sobie. Dla nas kluczem jest wygrywanie meczów domowych, bezwzględnie z kim gramy.
W pierwszym spotkaniu z Rekordem Olimpię prowadził Karol Przybyła, pod którego wodzą elblążanie zdobyli 9 punktów w 12 meczach (0,75 punktu na mecz). W początkowej fazie sezonu drużyną dowodził Sebastian Letniowski, którego kadencja zakończyła się z dorobkiem zaledwie 2 punktów w 6 spotkaniach, co przełożyło się na przeciętną 0,33 punktu na mecz.
Aktualnie Olimpię prowadzi Karol Szweda, jego bilans to 7 punktów w 8 kolejkach, co daje średnią 0,875 punktu na mecz. W grze żółto-biało-niebieskich dostrzec można pewną zwyżkę formy, choć trudno mówić o pełnym przebudzeniu. Zespół zdaje się mozolnie rozkręcać, jak maszyna, która długo stała na bocznicy. Pytanie tylko, czy zdoła nabrać odpowiedniego tempa, zanim dobiegnie końca podróż o nazwie „sezon ligowy”. Szanse na utrzymanie są matematyczne, ale nikłe. A jednak, póki piłka w grze, wszystko pozostaje w sferze możliwości.
Rekordowa sinusoida
Piłkarska machina z Bielska-Białej – choć debiutująca na tym poziomie – pracuje niczym stary magnetofon: raz zagra, raz zakaszle, ale taśma się kręci. Rekord punktuje w sposób raczej nieregularny, jakby chciał, a nie zawsze mógł. Podopieczni Dariusza Ruckiego mają tendencję do gubienia koncentracji w końcówkach spotkań, a jednak – i tu należą się owacje na stojąco – bielszczanie pozostają niepokonani od siedmiu kolejek. Dwa zwycięstwa, pięć remisów, w tym cenne podziały punktów z Polonią Bytom i Hutnikiem Kraków, świadczą o tym, że z tym zespołem nie wygrywa się już na „dzień dobry”. Przypomnimy raz jeszcze, że w rundzie jesiennej, dokładnie 21 września, Rekord zostawił po sobie niezatarte wspomnienie w Elblągu pokonując Olimpię 4:2.
Aktualnie Rekord okupuje 13. miejsce, z dorobkiem 28 punktów (6 triumfów, 10 remisów, 10 porażek), co czyni z niego ligowego średniaka z potencjałem – trochę jak ucznia, który nie zawsze odrabia pracę domową, ale na sprawdzianie potrafi błysnąć.
Od hali po murawę
Rekord Bielsko-Biała to wszechstronny klub sportowy, który łączy tradycję z nowoczesnością. Założony w 1994 roku w dzielnicy Lipnik, od 2000 roku działa jako Beskidzkie Towarzystwo Sportowe Rekord i ma swoją siedzibę w nowoczesnym Centrum Sportu przy ul. Startowej 13. Największe sukcesy klub odnosi w futsalu: siedem mistrzostw Polski, pięć Pucharów Polski i siedem Superpucharów czynią z niego hegemona polskich parkietów. Rekord regularnie reprezentuje Polskę w UEFA Futsal Champions League. Sekcja piłki nożnej 11-osobowej powstała w 1999 roku i w czerwcu 2023 roku awansowała do II ligi. Klub słynie także z imponującej pracy z młodzieżą, trenuje tu około 400 dzieci, a drużyny młodzieżowe zdobyły aż 53 medale MMP w futsalu, w tym 32 złote. Żeńska sekcja piłkarska, reaktywowana w 2009 roku, gra obecnie w Ekstralidze i odnosi sukcesy także w futsalu, w sezonach 2022/23 i 2023/24 zdobyła potrójną koronę: mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Polski.
Warto wspomnieć, że podczas eliminacji do UEFA Futsal Euro 2018 w Elblągu reprezentację Polski prowadził Andrzej Bianga – były piłkarz Olimpii Elbląg. Pod jego wodzą kadra, z trzema graczami Rekordu w składzie, awansowała do finałów mistrzostw Europy po 17 latach przerwy.
Chcąc zakończyć optymistycznie, można powiedzieć, że choć przed Olimpią Elbląg stoi jeszcze wiele wyzwań, to każda kolejna walka to szansa na odwrócenie losów tego sezonu. W piłce, jak w życiu, nigdy nie wiadomo, kiedy nadarzy się moment, w którym wszystko się zmieni. Pozostaje ufać, że trener Szweda, podkreślający obecność nadziei w zespole, zdoła przekuć tę wiarę w energię do walki. Póki utrzymanie pozostaje możliwe, trzeba próbować, nawet jeśli droga do pozostania w II lidze wydaje się niezwykle wąska.
Rekord Bielsko-Biała – Olimpia Elbląg w czwartek, 17 kwietnia, godz. 17.
Zapowiedź pochodzi od patrona medialnego Olimpii – serwisu internetowego www.portel.pl