Pierwszy w historii mecz Olympia zagrała z elbląską milicją i wygrała 3:1. Nie zawsze jednak było tak różowo. Towarzyski mecz z GKS-em Grudziądz elblążanie przegrali, bo… piłka była za lekka, a sędzia gwizdał spalone. Przedstawiamy pierwsze lata piłkarskiej Olimpii Elbląg.
Pierwszy raz piłkarze zespołu pn. „Olympia” wystąpili 9 maja 1946 r. w towarzyskim meczu z Milicyjnym Klubem Sportowym Elbląg. To spotkanie było częścią uroczystych obchodów pierwszej rocznicy zakończenia II wojny światowej. Swoją historię Olimpijczycy rozpoczęli od zwycięstwa 3:1 (1:1). Bramki dla Olimpii zdobyli: Grudziński IV – 1 i Ocipka II – 2. Dla MKS – Malowaniec. Pewną ciekawostką jest fakt, że piłkarze grali wówczas bardzo ofensywnym ustawieniu 2 – 3 – 5. Piłkarska drużyna Olympii powstała „na gruzach” grającej w latach 1945 – 46 elbląskiej Syreny.
Co ciekawe – pierwsze zebranie organizacyjne nowego klubu odbyło się dwa dni po pierwszym meczu. 11 maja w sali konferencyjnej Miejskiej Rady Narodowej odbyło się zebranie, na którym wybrano pierwsze władze. Prezesem został ówczesny wiceprezydent Elbląga – Adam Bartoszewski, wiceprezesami Jan Grochowski oraz Czesław Gruszczyński. Pozostałe funkcje piastowali: sekretarz: Siebielec, kapitan sportowy: Brunon Walentowski, gospodarz klubu: Bolesław Fabiański, członkowie zarządu: Stanisław Lubasiński, Grodecki, Ziemecki. Kierownicy sekcji: piłki nożnej – Tadeusz Wdowiak, lekkiej atletyki – Marian Harasimowicz, tenisowej – Brunon Walentowski, sportów wolnych i pływackich – Kossakowski, turystyczno – rozrywkowej – Szwarkowski, gier sportowych – vacat. Pierwszą siedzibą był ośrodek Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego przy ul. Królewieckiej 142.
I najważniejsze pytanie: dlaczego Olympia przyjęła akurat taką nazwę? Odpowiedzi udzielił Aleksander Grudziński w relacji zamieszczonej w książce wydanej na 60-lecie Olimpii. Możemy tam przeczytać: „W czasie okupacji w Warszawie istniał Klub Sportowy Grochów, w którym grałem w piłkę nożną. Chętnych do gry było wielu, więc zorganizowano drugą drużynę pod nazwą Olympia. Zaproponowałem, aby nowo powstający klub w Elblągu nazwać Miejski Klub Sportowy Olympia. Wniosek mój poparł kolega B. Walentowski, który do Elbląga przyjechał z Grudziądza i był tam członkiem miejscowej Olympii. Dodając do tego starogreckie tradycje, wszyscy zgodnie przyjęli zaproponowaną nazwę klubu” Pewną ciekawostką są barwy klubowe: otóż były one żółto-czerwone.
Pierwszy sezon
Mecz o punkty Olimpijczycy rozpoczęli od baraży… do klasy A. Baraże okazały się przegrane i elblążanie zagrali w grupie pierwszej klasy B, gdzie rywalizowali z SKS Starogard, Pocztowym KS Gdańsk, Pionierem Gdańsk, Wieżycą Starogard, Kaszubią Rumia – Zagórze, MIR-em Gdynia, Kaszubią Kościerzyna, Nitem Gdańsk, MKS-em Sopot, OM TUR- em „Błysk” Gdynia i Lechią Malbork. Sezon rozpoczął się 15 października 1946 r.
Źródła podają, ze w 1946 r. elblążanie wygrali 13 meczów, 3 zremisowali, a 9 razy schodzili z boiska pokonani. Dotyczy to zarówno spotkań ligowych jak i towarzyskich. Dziennikarz Jerzy Templin widział pamiętniki Aleksandra Grudzińskiego, jednego z założycieli Olimpii Elbląg. Piłkarz tak opisuje mecze z zespołami grudziądzkimi: „26 maja 1946 r. o godz. 15.30 w Grudziądzu mecz towarzyski z GKS Grudziądz. (…) Mecz wypadł słabo. Drużyna nasza grała 60 proc. poniżej swej formy. Prawdopodobnie wpłynęła na to 4 – godzinna podróż i obiad z piwem na pół godziny przed meczem. Do tego weźmy jeszcze bardzo lekką piłkę, co nie odpowiada naszym graczom. Poza tym słaby sędzia ciągłymi spalonymi nie dopuszczał do strzału”. W październiku tego roku kolejny wyjazd elblążan do Grudziądza i… kolejna porażka. Tym razem aż 7:1. Przyczyna porażki: „Przyczyna leży w tym, że większość graczy pojechała na mecz po całonocnej zabawie, niewyspana” – pisał Aleksander Grudziński.
Z meczów ligowych warto wspomnieć o spotkaniu, w którym „Olympijczycy” podejmowali „u siebie” gdańskiego Pioniera. Relacja z meczu Głosu Pomorza mówi wiele o okolicznościach rywalizacji w ówczesnej B – klasie. „ Z zawodów zwycięsko wyszedł MKS „Olimpia” Elbląg bijąc KS „Pionier” w stosunku 4:0. Wynik do przerwy 3:0; bramki dla „Olimpii” zdobyli w 13 min. – Grudziński 1; w 27 min. Jasiński; w w min. 34 Ociepka 2 i w 48 min. Grudziński 1. Pod koniec zawodów drużyna KS „Pionier” zeszła z boiska, wyrażając niezadowolenie z tytułu sędziowania.” – relacjonował Głos Pomorza. Mimo wszytsko elblążanie do A klasy nie zdołali awansować. Rozgrywki w grupie wygrał KS Pocztowy Gdańsk, który po zwycięskich barażach MIR – em Gdynia (zwycięzcą grupy II klasy B) awansował do A klasy.
I na koniec 1946 r garść olimpijskich statystyk: Najwięcej meczów: Adam Wnęk – 25, Henryk Grudziński, Tadeusz Burzawa, Aleksander Grudziński – po 24. (jeden mecz rozegrał też Kazimierz Kalbarczyk)Najwięcej bramek: Stefan Ocipka – 15, Jan Rudnicki i Aleksander Grudziński – po 12, Ryszard Jasiński – 7. Zachowały się wyniki niektórych meczów towarzyskich Olympii: Oldboye „Olympia” – MKS „Olympia” II 3:3 (3:1); MKS „Olympia I” – MKS Milicja 2:0 (1:0) (2 czerwca 1946r.), Olimpia – GKS Grudziądz 3:5, Olimpia – PMS Wierzyca Starogard Gdański 4:2.
Gramy o awans
W kolejnym sezonie Olimpijczycy również grali w grupie pierwszej gdańskiej B klasy. Rywalami byli m.in.: Wierzyca, Starogard, Stoczniowiec Gdańsk, SKS Starogard, HKS Starogard, Lechia Malbork i Mewa Nowy Port. W ówczesnej prasie zachowała się relacja z wyjazdowego pojedynku Olimpii ze starogardzkim HKS – em. „Ofiarą padła drużyna z Elbląga. W ub. niedzielę odbył się w Starogardzie mecz o mistrzostwo klasy A [błąd – obie drużyny grały w klasie B – przyp. SM] między elbląską „Olimpią” i HCS (Starogard) [błąd – powinno być HKS – przyp. SM]. Mecz zakończył się wynikiem remisowym w stosunku 2:2. W czasie drugiej połowy, gdy wynik był 2:0 dla elblążan, doszło do gorszących starć. Publiczność zaatakowała kamieniami sędziego Gajewskiego (Tczew), graczy elbląskich, a szczególnie bramkarza „Olimpii” Siuciaka. Po skończeniu meczu sędzia opuścił boisko pod ochroną. Na odjeżdżający samochód z graczami „Olimpii” posypał się grad różnej wielkości kamieni. Zraniony został gracz Kukawka, odłamkami cegły uderzeni Burzawa i Siuciak. Nie szczędzono również pod adresem graczy elbląskich i sędziego ordynarnych wyzwisk. Drużyna elbląska grała spokojnie i niczym nie sprowokowała rozwydrzenia tłumu. Stwierdzono brak pomocy sanitarnej na meczu i środków opatrunkowych. Sędzia wysłał protest do władz sportowych.” – opisywała gazeta „Życie”.
Z olimpijskich ciekawostek warto odnotować odmowę prezydium Miejskiej Rady Narodowej przekazania Olimpii i OMTUR – owi boiska przy ul. Agrykoli. Niejako w zamian klub otrzymał budynek po byłej restauracji „Dolinka” przy ul. Moniuszki. W „czynie społecznym” działacze przeprowadzili remont budynku i od tej pory tam przeniosło się klubowe życie. W budynku były organizowane m.in. zabawy taneczne, z których dochód zasilał klubową kasę.
1949 – jest rokiem największego sukcesu Olimpii Elbląg w ówczesnej krótkiej historii klubu. Elblążanie wygrali rozgrywki w grupie III gdańskiej B klasy i po raz pierwszy w historii mieli realną szansę na awans. W grupie rywalami elblążan były m.in. Mewa Gdańsk, Wieżycą Starogard, Unia II Tczew i HKS Starogard. Bilety na Olimpię kosztowały 60 zł, ulgowy 30 zł.
W barażach Olimpia rywalizowała z MIR-em Gdynia i Kaszubią Kościerzyna. Rozgrywki toczyły się systemem „każdy z każdym” oraz „mecz i rewanż”. I to, niestety dla elblążan, rywale wywalczyli awans. Zachowały się wyniki dwóch pierwszych meczów: 0:3 (0:2) z Kaszubią (19 czerwca 1949 r. w Kościerzynie) i 1:4 (1:1) z MIR-em (w Elblągu).
To mógłby być początek budowy dużego klubu. Zwłaszcza, że np. Tczew miał w A klasie dwie drużyny (Wisłę i Unię). Ale nadszedł czas na reformy. Etap w miarę swobodnego rozwoju sportu zakończył się w 1949 r. Władze państwa postanowiły ściśle uregulować działalność sportową i objąć ją jak najbardziej szczelną kontrolą. Zmieniły się też priorytety – teraz najważniejszy miał być sport masowy. Efektem tego było m.in. przemianowanie Olimpii na Ogniwo.
Aktualizacja z godz.11
Od naszego czytelnika otrzymaliśmy jeszcze dwa wyniki meczów Olimpii z 1947r. (na podstawie Dziennika Bałtyckiego): 13 kwietnia Olimpia na własnym boisku pokonała PKS Gdańsk 3:1. Tydzień później Olimpijczycy dopisali na swoje konto kolejne zwycięstwo, po walkowerze z Wieżycą Starogard. To była ciekawa historia: Starogardzianie przegrali walkowerem, bo… spóźniła sie na mecz bagatela 2 godziny. A kiedy już goście dotarli do Elbląga zdecydowano się rozegrać mecz towarzyski, w którym… Wieżyca wygrała 3:2.