Pierwsze spotkanie Olimpii II po zimowej przerwie bez zdobyczy punktowej. Podopieczni trenera Przybyły zagrali w ,,jaskini lwa” i niestety musieli uznać wyższość lidera Polonii Lidzbark Warmiński.
Kiedyś pierwsza drużyna żółto-biało-niebieskich, prowadzona przez Adama Borosa, mogła pochwalić się serią 35 domowych meczów bez porażki. Olimpia wygrała wówczas 30 meczów (jeden w WPP, jeden w barażach o II ligę, 28 ligowych), zremisowała 5 (cztery w III lidze, jeden w II lidze). Wspaniałą serię przerwała Odra Opole 14 sierpnia 2016 r. Jeszcze lepszą statystyką może pochwalić się Polonia Lidzbark Warmiński, która od listopada 2020 (49 meczów) nie schodzi pokonana z własnego stadionu.
W pierwszej kolejce rundy wiosennej próbę przełamania wspaniałej statystyki podjęła Olimpia II Elbląg. Niestety już w początkowych minutach zaczęło się od straty bramki i realizacja celu stała się jeszcze trudniejsza. Gol samobójczy już w drugiej minucie determinował dalszy przebieg tego spotkania. Owszem, w pierwszej połowie gra naszej drużyny była na wyrównanym poziomie, ale w drugiej zdecydowanie inicjatywę przejął zespół gospodarzy.
– Mecz, niestety, już na początku ustawiła samobójcza bramka. Do przerwy gra była wyrównana, natomiast po zmianie stron Polonia wypunktowała nas swoim doświadczeniem. Niestety nie potrafiliśmy stworzyć zbyt wiele w ofensywie i nasze akcje kończyły się w okolicach 30 metra od bramki przeciwnika. Niestety dziś nie było naszego młodego zespołu stać na więcej na tle faworyta rozgrywek. – podsumował spotkanie trener Karol Przybyła.
Polonia Lidzbark Warmiński – Olimpia II Elbląg 3:0 (1:0)
1:0 – samobójcza (2’),
2:0 – Sobolewski (55’),
3:0 – Karłowicz (85’)
Olimpia II: Łęgowski, Wierzba (46’ Dzierzkiewicz/80’ Ruciński), Etmański, Kasprzykowski,, Łąpieś, Łoś (70’ Dettlaff), Czapliński (70’ Kryński), Tobojka, Piróg (80,’ Stróżewski), Dziurdzia (70’ Mural), Łabecki (46’ Rychter).
GŁÓWNYMI SPONSORAMI OLIMPII ELBLĄG SĄ: