W piątkowy wieczór, o godzinie nieprzypadkowej, Olimpia zmierzy się z zespołem z aspiracjami sięgającymi wyżej niż druga liga. Do Elbląga przyjedzie Chojniczanka Chojnice, mająca w składzie dwóch byłych elbląskich znajomych, a samo spotkanie odbędzie się w dawno niewidzianym anturażu. Przy Agrykola rozbłysną jupitery, ale pozostaje pytanie: czy poza światłami w końcu rozbłyśnie gra Olimpii?
W poprzedniej kolejce żółto-biało-niebiescy ulegli w Krakowie faworyzowanej Wieczystej 2:3. Wynik nikogo nie zaskoczył, ale nie brakowało momentów dających nadzieję. Elblążanie długo bronili się dzielnie, niczym oblężona Częstochowa, z Andrzejem Witanem w roli współczesnego obrońcy Jasnej Góry. W końcu jednak padły bramki, a gole Wojciecha Zielińskiego i Oskara Fyka stanowiły prawdziwą ozdobę spotkania: piękne, widowiskowe, jednak pozbawione punktowej wartości. I właśnie z tego rozdźwięku – choć nie tylko – między estetyką a skutecznością, narodziła się potrzeba piątkowego przełamania.
Łatwo jednak nie będzie. Najbliższy rywal to ligowa czołówka, czwarta siła II ligi, drużyna z ponad 90-letnią tradycją i konkretnym celem: szybkim powrotem na zaplecze Ekstraklasy. Trener Damian Nowak zbudował skład nie tylko solidny, ale i… sentymentalny, przynajmniej z elbląskiej perspektywy. W ich barwach zobaczymy Marcela Stefaniaka i Jakuba Braneckiego, czyli piłkarzy, którzy jeszcze niedawno biegali po Agrykola. Pierwszy opuścił klub po wygaśnięciu kontraktu (latem 2024 r.), drugi został wypożyczony z Bruk-Betu, wcześniej zaliczając sezon w I lidze i występy w reprezentacji U-20. Obaj z pewnością będą chcieli przypomnieć się elbląskiej publiczności, i to raczej nie w roli statystów.
Przeszłość ma długą pamięć
Historia pojedynków Olimpii z Chojniczanką sięga lat 70. i jest pełna zwrotów akcji, dominacji zmieniających się co kilka sezonów, jak i spotkań godnych piłkarskiej kroniki. Elblążanie mają na koncie kilka efektownych zwycięstw np. pamiętne 5:2 z kwietnia 1979 roku czy 5:1 z maja 2000 roku. Bywały też chwile chwały na wyjazdach, choćby wygrana 3:0 w 1995 roku, gdy do siatki trafiali Bykowski, Zawada i Nowogrodzki. Wspomnieniem świeższej daty jest triumf 2:1 z 11 listopada 2023 roku, który przyniósł radość w świątecznej atmosferze.
Ten bilans jednak to nie tylko radosne liczby. Rywalizacja z Chojniczanką dostarczała także momentów, które zapadały w pamięć nie ze względu na wynik, ale na kontekst i poczucie niedosytu. O jednym z takich epizodów przeczytamy w książce „Jestem z Olimpii” autorstwa Lecha Strembskiego i Jakuba Czyżaka, która niebawem doczeka się publikacji. Opisany mecz pozostaje jedynym, który Olimpia przegrała na własnym stadionie: „Humory dopisywały, czekaliśmy na starcie z Chojniczanką w doskonałych nastrojach. Może nawet zbyt dobrych? Trudno powiedzieć, ale rzeczywistość szybko sprowadziła nas na ziemię. Porażka zabolała podwójnie, bo po pierwsze przegraliśmy, a po drugie stało się to w Elblągu, gdzie dotychczas byliśmy niepokonani. Nasz pomysł na grę w systemie 1-3-5-2 okazał się daleki od ideału. Założenia były dobre, ale w praktyce coś zgrzytało. Brakowało automatyzmów, płynności, które docelowo mają dać nam przewagę. Najpierw musimy dopracować szczegóły, bo ten mecz uwidocznił więcej chaosu niż korzyści.”
Na szczęście historia potrafi też przypomnieć lepsze momenty. Mecz rewanżowy z 1995 roku w Chojnicach to jedno z najpełniejszych zwycięstw Olimpii w tej rywalizacji. Czytamy: „Pierwsza bramka to wręcz poezja. Zawada ruszył z piłką jak rozpędzony motocykl na torze wyścigowym, zostawiając rywali w tyle, a potem idealnie dograł do Bykowskiego. Maciej nie zastanawiał się długo i precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania. W 36. minucie Nowogrodzki dośrodkował z rzutu wolnego z taką dokładnością, jakby mierzył laserem, a Zawada głową podwyższył wynik. W końcówce Bykowski padł w polu karnym po brutalnym wejściu rywala, a sędzia nie miał wątpliwości, rzut karny. Do piłki podszedł Nowogrodzki i z zimną krwią ustalił wynik. Pewna wygrana 3:0, na koncie 34 punkty i powrót na czwarte miejsce w tabeli!”
Wspomnienia triumfów i echa niepowodzeń, niczym dzień i noc, współtworzą opowieść o rywalizacji z Chojniczanką. Najnowsze rozdziały, dwa ostatnie spotkania, nie przyniosły Olimpii radości. Być może najbliższy piątek okaże się chwilą przełomu i odwróci tendencję. Emocje nie słabną, a kolejne wersy tej historii wciąż czekają na zapisanie.
Wspomnienie ostatniego zwycięstwa
Choć piątkowe starcie odbędzie się w ramach rundy rewanżowej obecnego sezonu, ostatnie zwycięstwo Olimpii nad Chojniczanką miało miejsce w poprzednich rozgrywkach, i to przy Agrykola. 11 listopada 2023 roku, w symbolicznym dniu odzyskania niepodległości, elblążanie pokonali rywali 2:1 po trafieniach Jakuba Sangowskiego i Dominika Kozery. Był to mecz z gatunku „o sześć punktów”, bo obie drużyny sąsiadowały wówczas w tabeli i walczyły o miejsce w strefie barażowej.
Spotkanie miało wszystko, co kibice kochają: intensywność, błędy, dramaturgię i… rzuty karne. Choć nie wszystko układało się po myśli gospodarzy, to ostatecznie udało się dowieźć zwycięstwo. Tamta Olimpia potrafiła grać mądrze, skutecznie i – co najważniejsze – punktować. I choć od tamtego meczu minęło już kilka miesięcy, to właśnie do takiej postawy fani chcieliby powrócić.
Karuzela trenerska
Ostatnie starcie obu drużyn miało miejsce 1 września ubiegłego roku w ramach rundy jesiennej obecnego sezonu. Chojniczanka wygrała na własnym boisku 2:0, potwierdzając swoją wysoką formę i ligowe ambicje. Olimpię prowadził wówczas Karol Przybyła, który chwilowo przejął zespół po odejściu poprzedniego szkoleniowca, Sebastiana Letniowskiego. Dziś za sterami stoi Karol Szweda – inny Karol, inne realia, ale nadzieje w Elblągu wciąż te same: przełamać się i przypomnieć, że nawet faworyta można zranić.
Bilans konfrontacji
Dotychczasowa historia starć pomiędzy Olimpią Elbląg a Chojniczanką Chojnice obejmuje 20 spotkań (19 ligowych, 1 w Pucharze Polski). Bilans jest niemal wyrównany: 9 razy zwyciężała Olimpia, 8 razy górą była Chojniczanka, a 3 mecze zakończyły się remisem. Minimalną przewagę mają elblążanie również w statystyce bramkowej: 32 gole zdobyte przy 22 straconych.
Olimpia rozegrała dotąd 9 meczów w roli gospodarza. Bilans wypada na korzyść żółto-biało-niebieskich: 6 zwycięstw, 2 remisy i tylko 1 porażka. Również bilans bramkowy przemawia za elblążanami: 21 zdobytych goli przy 7 straconych. Agrykola, jak widać, potrafiła być twierdzą.
18.09.1977 r. – Chojniczanka – Olimpia 1:0
30.04.1978 r. – Olimpia – Chojniczanka 1:0 (Burkhardt)
10.09.1978 r. – Chojniczanka – Olimpia 1:2 (Małkowski, Światkowski)
29.04.1979 r. – Olimpia – Chojniczanka 5:2 (Fiłonowicz x3, Sula, Dalkiewicz)
08.08.1992 r. – Chojniczanka – Olimpia 0:3 (Nowosielski x2, Kowalik)
13.03.1993 r. – Olimpia – Chojniczanka 3:0 (Kwiatkowski x2, Kaczmarczyk)
08.10.1994 r. – Olimpia – Chojniczanka 0:1,
06.05.1995 r. – Chojniczanka – Olimpia 0:3 (Bykowski, Zawada, Nowogrodzki)
11.11.1998 r. – Olimpia – Chojniczanka 4:1 (Warecha, Sznaza x2, M. Grudziński)
19.06.1999 r. – Chojniczanka – Olimpia 1:0
25.09.1999 r. – Chojniczanka – Olimpia 2:1 (Kaczmarczyk)
06.05.2000 r. – Olimpia – Chojniczanka 5:1 (Czurakowski, Chuderski, Lepka x2, Ciechanowski)
21.08.2020 r. – Chojniczanka – Olimpia 1:0 (PP)
19.09.2020 r. – Olimpia – Chojniczanka 0:0
21.03.2021 r. – Chojniczanka – Olimpia 0:0
06.11.2021 r. – Olimpia – Chojniczanka 1:1 (Krawczuk)
15.05.2022 r. – Chojniczanka – Olimpia 4:1 (Senkevich)
11.11.2023 r. – Olimpia – Chojniczanka 2:1 (Sangowski, Kozera)
25.05.2024 r. – Chojniczanka – Olimpia 3:1 (Wierzba)
01.09.2024 r. – Chojniczanka – Olimpia 2:0
Zapowiedź pochodzi od partnera medialnego Olimpii – serwisu internetowego www.portel.pl
