Z Forresta Gumpa wiemy, że "życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, na co trafisz". Identycznie jest z formą Olimpii, nie ma pewności jaką zaprezentuje w danym tygodniu. Może być świetna jak z KKS-em Kalisz, może być słaba jak z Hutnikiem Kraków, a jaka będzie z Sandecją Nowy Sącz dowiemy się w sobotę (28 października).
Życie nie jest standardem, które można umieścić w pewne ramy, tak samo jest z grą żółto-biało-niebieskich. Jeszcze do niedawna zachwycaliśmy się statystyką siedmiu meczów bez porażki, ale ostatnia przegrana w stolicy Małopolski powoduje, że Olimpia nie wygrała od pięciu spotkań z rzędu. Cztery punkty na piętnaście możliwych spowodowały osunięcie w ligowej stawce. Podopieczni trenera Gomułki zajmują obecnie 9. miejsce.
W życiu bywa tak, że wielkie zwycięstwo buduje się na wielu wcześniejszych klęskach. Olimpia trenera Gomułki chcąc zrobić uprawniony krok do przodu związany z awansem, musi sobie zacząć radzić w meczach kiedy traci pierwsza bramkę. Wciąż pozostaje pole do poprawy, bo Olimpia od początku pracy obecnego trenera (od sezonu 22/23) traciła pierwsza gola w 24. meczach, wygrała tylko 4 razy, 15 przegrała, 5 zremisowała. Pierwsza straciła chociażby w ostatniej kolejce z Hutnikiem i już nie odrobiła strat. Zdecydowanie lepiej jest w momencie gdy Olimpia jako pierwsza obejmuje prowadzenie, bo wówczas spotkanie nie kończy się przegraną. Takich przypadków było 19, żółto-biało-niebiescy wygrali 13 razy, 6 zremisowali.
Najbliższym przeciwnikiem Olimpii będzie spadkowicz z zaplecza Ekstraklasy Sandecja Nowy Sącz. Ich początkowe spotkania w II lidze nie napawały optymizmem, na pierwsze zwycięstwo czekali do 9. kolejki. W ośmiu wcześniejszych meczach przegrali aż 6 razy, dwa spotkania zremisowali. Taki start okazał się końcem pracy dla trenera Tomasza Kafarskiego. W jego miejsce zatrudniono Łukasza Surmę, który przygodę z zespołem ze stolicy Sądecczyzny rozpoczął od zwycięstwa nad Stal Stalową Wolą. Później były dwie porażki, ale w ostatnich trzech meczach Sandecja zdobyła 7 punktów. W minionej kolejce wygrała na własnym terenie z Polonią Bytom 3:2. Obecnie podopieczni Surmy zajmują 16. miejsce z dwunastoma punktami.
Sandecja mimo strzelenia w ostatnim meczu trzech goli pozostaje z najgorszą ofensywą w stawce. Zdobyli dotychczas 12 goli, Olimpia tylko dwa więcej. Najlepszym strzelcem jest Radosław Gołębiowski, który trafił do Nowego Sącza latem z Widzewa Łódź. Dla żółto-biało-niebieskich najwięcej goli (po trzy) zdobyli Dominik Kozera i Michał Kuczałek, których nie oglądaliśmy w meczu z Hutnikiem. Pierwszego wykluczył uraz, drugi pauzował za żółte kartki. W spotkaniu z Sandecją na pewno wróci Kuczałek, również Famulak i Stefaniak, którzy również musieli odcierpieć karę za nadmiar „żółtych” napomnień.
Obie drużyny ostatni raz rywalizowały w sezonie 2011/2012 w I lidze (ówczesny drugi poziom rozgrywek w Polsce). Trenerem Olimpii był Grzegorz Wesołowski. W Elblągu padł bezbramkowy remis, w Nowy Sączu bramkowy podział punktów. Wcześniej drużyny rywalizowały w sezonach 86/87 i 91/92.
14.09.1986 r. – Olimpia Elbląg – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (Radowski)
19.04.1987 r. – Sandecja Nowy Sącz – Olimpia Elbląg 1:0
29.09.1991 r. – Sandecja Nowy Sącz – Olimpia Elbląg 2:4 (Czesnakow x2, Szeląg, Interbergs)
10.05.1992 r. – Olimpia Elbląg – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (Łukaszewicz)
17.09.2011 r. – Olimpia Elbląg – Sandecja Nowy Sącz 0:0
21.04.2012 r. – Sandecja Nowy Sącz – Olimpia Elbląg 1:1 (Michaił Koladko)
Źródło zapowiedzi: partner medialny ZKS Olimpii Elbląg – www.portel.pl
GŁÓWNYMI SPONSORAMI OLIMPII ELBLĄG SĄ: