Menu Zamknij

CLJ U-15: LEGIA PONOWNIE ZA SILNA

Srogą lekcję futbolu otrzymali w sobotni wieczór w Warszawie nasi trampkarze przegrywając z Legią 7:1. Bramkę na otarcie łez dla Olimpii zdobył Filip Kasprzykowski, któremu asystował Mateusz Głowiński.

Centralna Liga Juniorów U-15

Legia Warszawa S.A. 7:1 ZKS Olimpia Elbląg

1:0 – Karol Kosiorek (6min)
2:0 – Piotr Zieliński (11min)
3:0 – Piotr Zieliński (18min)
4:0 – Karol Kosiorek (32min)
5:0 – Karol Kosiorek (36min)
6:0 – Filip Rejczyk (50min)
7:0 – Rafał Boczoń (54min)
7:1 – Filip Kasprzykowski (70min)

Skład: Michał Tyburski, Bartek Leszcyński, Artur Łąpieś, Dawid Olejniczak, Tomek Łoś, Mikołaj Sanocki, Kordian Stolarowicz, Filip Sznajder, Mateusz Głowiński, Szymon Grączewski, Marek Mostowiec.

Na zmiany wchodzili: Maciek Pawełoszek, Fiip Kasprzykowski, Filip Sokół, Wojtek Stróżewski, Bartek Gumiński, Krzysiek Rokita, Janek Piróg.

 

Od samego początku stołeczna drużyna zagrała bardzo wysoko, agresywnie, do tego szybko i składnie, czym zepchnęła nas do defensywy. Dopiero w 5 minucie zdołaliśmy zawiązać składną akcję, którą w ostatniej chwili gospodarze zażegnali tuż przed swoją bramką. Niestety były to miłe złego początki. Kontratak po tej akcji zakończył się bramką dla Legii, co wyraźnie podcięło nam skrzydła. Później było już tylko gorzej. Legioniści zdominowali nas w środku pola i do tego byli bardzo skuteczni, a praktycznie każdy strzał na bramkę zamieniali na gola. W tym czasie wyglądaliśmy na bardzo przestraszonych, bez wiary, a nawet nadziei, że może być lepiej. Do przerwy 0:5, głowy spuszczone i mentalnie na dnie, ale po przerwie oglądaliśmy jakby inną drużynę.

Owszem Legia nadal z przewagą, ale zdecydowanie lepiej broniliśmy i potrafiliśmy się odgryzać stołecznym. Straciliśmy jeszcze dwie bramki, strzeliliśmy jedną, ale mieliśmy kilka znakomitych okazji do zmniejszenia rozmiarów tej porażki. Niestety skuteczność w tym meczu stała na niskim poziomie, ale w drugiej połowie widzieliśmy Olimpię walczącą i to jest jakiś malutki plusik przy tym wysoko przegranym meczu.

Komentarz trenera Rafała Starzyńskiego:

– Podsumowując, wyglądało to tak jakbyśmy na pierwszą połowę nie dojechali, albo zostali w szatni. To, że na Łazienkowskiej zdobyc bramkę będzie bardzo ciężko wiedzieliśmy, ale martwi nasza dyspozycja w grze defensywnej jako zespołu, bowiem aż trzy bramki straciliśmy po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i strzałach głową. W drugiej połowie było już zdecydowanie lepiej, agresywniej, z wiarą, ale niestety to nie jest województwo, że nawet po słabszej połowie da się odwrócić losy spotkania. Musimy w tej przerwie zimowej dużo popracować z chłopcami nad przygotowaniem do meczu, motywacją, koncentracją, wiarą we własne umiejętności. Zaczynamy już od poniedziałku!