To było ciężkie 120′. Pomimo porażki z walczącą o powrót do Ekstraklasy Arką nie zabrakło nam woli walki ani charakteru! Ostatnią tercję wygrywamy 0:2 i kończymy spotkanie z wynikiem 3:2. Brawo Olimpia! Dzięki za walkę do końca!
To była prawdziwa sinusoida emocji! Pierwsza tercja tego spotkania nie wróżyła nam zbyt dobrze – po pierwszej części gry przegrywaliśmy już dwiema bramkami po trafieniach Janusza Gola z 22′ (po rzucie rożnym) i Karola Czubaka z 38′, który pewnie wykorzystał nieporozumienie w polu karnym naszych zawodników Jedyną klarowną sytuację miał Yan Senkevich, który po zgraniu głową od Patryka Jakubczyka w polu karnym znalazł się oko w oko z bramkarzem gdynian, zabrakło uderzenia z pierwszej piłki, zamiast tego Yan próbował ją przyjąć co zakończyło się stratą. Ataki elblążan rozbijały się na ogół na bloku defensywnym Arki.
Druga odsłona spotkania owocowała w coraz odważniejsze akcje Olimpijczyków, które mogły się podobać. Olimpia coraz pewniej utrzymywała się przy piłce kreując swoją grę. Brakowało jednak skutecznej finalizacji. Gdy mogło się wydawać, że coś może z tego być – Arka podwyższyła wynik gry na 3:0. Bezbłędnie w naszym polu karnym odnalazł się Oleksandr Azatsky i technicznym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce. Wielki niedosyt – tak najprościej możemy podsumować dwie pierwsze tercje.
Po 80 (!) minutach gry Żółty-biało-niebiescy wreszcie odpalili. W rundzie jesiennej zdążyli nas już przyzwyczaić do tego, że ich „konikiem” są końcówki spotkań, w których wrzucają ostatni, najwyższy bieg. Odważne rajdy pod pole karne gospodarzy wskazywały, że coś wisi w powietrzu. Gra elblążan była przyjemna dla oka i nie było widać różnicy klas wynikającej z reprezentowanych lig. Jedna z takich akcji zakończyła się bramką kontaktową dla Związkowych – uskrzydlające podanie do Kazimierowskiego, który płasko zagrywa w pole karne i.. w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze pojawia się testowany zawodnik przywracając nadzieje Olimpii. To zdecydowanie dodało skrzydeł podopiecznym Przemysława Gomułki, którzy co rusz kontynuowali ataki w kierunku bramki Żółto-niebieskich. W 112′ ponownie na listę strzelców wpisał się testowany zawodnik, który skutecznie dobił strzał Adriana Szantyra w polu karnym. Zaledwie 8 minut później arbiter główny zagwizdał po raz ostatni. Kończymy mecz z wynikiem 3:2, ale z bardzo pozytywnym wrażeniem biorąc pod uwagę etap, na którym się znajdujemy – mowa oczywiście o początku przygotowań i pierwszym sparingu.
W kadrze na dzisiejszy mecz zabrakło nowo pozyskanego Mariusza Gabrycha oraz Marcina Rajcha. Obaj zawodnicy odpoczywają z związku z niewielkimi urazami.
Arka Gdynia 3:2 Olimpia Elbląg
Mecz został rozegrany w formule 3×40′.
Obie bramki dla Związkowych strzelił testowany zawodnik
Olimpia: Andrzej Witan, Patryk Jakubczyk, Łukasz Sarnowski, Michał Kuczałek, Adrian Piekarski, Kacper Filipczyk, Marcin Czernis, Dawid Danilczyk, Jan Sienkiewicz, Maciej Famulak, Aron Stasiak. Zagrali również: Łukasz Łęgowski, Jakub Branecki, Paweł Kazimierowski, Kacper Łaszak, Artur Łąpieś, Marcel Stefaniak, Adrian Szantyr, Dawid Wierzba, zawodnik testowany.
Arka: Kacper Krzepisz (41′, Daniel Kajzer; 81′, Michał Molenda) – Jerzy Tomal (60′ Bartosz Rymaniak), Michał Marcjanik (60′ Modou Camara), Ołeksandr Azaćkyj (’60, Martin Dobrotka), Dawid Gojny (60′ Przemysław Stolc) -Kacper Skóra (60′ Mateusz Stępień), Janusz Gol (60′ Wojciech Zieliński, 92′ Marcel Szymański), Adrian Purzycki (60′ Sebastian Milewski), Hubert Adamczyk (60′ Luan Capanni), Omran Haydary (60′ Marcus Vinícius) – Karol Czubak (60′ Mateusz Żebrowski).
#ARKOLE | ⏱120′ | 3:2
GŁÓWNYMI SPONSORAMI OLIMPII ELBLĄG SĄ: