Menu Zamknij

DEFEKT NA OSTATNIEJ PROSTEJ

Dla Adama Noconia dzisiejszy mecz był prawie idealny. Dobra organizacja w defensywie, szybkie przejścia do kontrataków i skuteczność Demianiuka prognozowały optymistyczny wynik po ostatnim gwizdku. Dość powiedzieć, że do 89 minuty ekipa Związkowych prowadziła na stadionie gospodarza różnicą dwóch bramek i żadne znaki na niebie nie wskazywały na zmianę rezultatu. Ostatnie sekundy były jednak bezwzględne i Żółto-biało-niebiescy wracają do domu tylko z jednym punktem.

W zapowiedzi przed meczem informowaliśmy o absencji Michała Millera i zastanawialiśmy się, który z jego kolegów może zastąpić go na prawym skrzydle. Trener Nocoń zdecydował się postawić dziś na Michała Kiełtykę, który miał za sobą udane występy przeciwko Widzewowi (bramka dająca remis) oraz GieKSie (asysta) i bez wątpienia zasłużył na rozpoczęcie spotkania od pierwszej minuty.

Praktycznie cały mecz przebiegał pod dyktando Olimpii. Piłkarze z Elbląga stwarzali więcej sytuacji, lepiej operowali piłką i skutecznie powstrzymywali akcje gospodarzy. Pierwszą bramkę oglądaliśmy w 25. minucie, gdy Cezary Demianiuk poprowadził piłkę bliżej środka boiska i uderzeniem sprzed pola karnego pokonał nie najlepiej interweniującego golkipera Stali. Jeszcze w pierwszej połowie wynik mógł podwyższyć Brychlik, lecz w tej sytuacji bramkarz gospodarzy spisał się już dużo lepiej, a chwilę przed gwizdkiem zapraszającym do szatni ponownie swoją obecność zaznaczył Demianiuk, ale tym razem piłka otarła się o interweniującego defensora i wyleciała na rzut rożny.

Druga część spotkania nie porywała, a raczej raziła nieskutecznością podań obydwu drużyn, lecz na szczęście tylko do 68. minuty. Wtedy swój dublet ustrzelił Demianiuk, który stojąc na 11 metrze dołożył nogę do podania Michała Balewskiego i w łatwy sposób podwyższył stan rywalizacji.

Gdy wybiła 89. minuta wydawało się, że podopieczni Adama Noconia mają już wygraną w kieszeni, lecz wtedy dał o sobie znać wprowadzony z ławki rezerwowych Śpiewak. Najpierw zaczęło się od uderzenia Chromińskiego, które zablokował Wenger. Jeszcze w tej samej akcji zawodnik Stali ponownie otrzymał piłkę na dwunastym metrze i dośrodkował w stronę bramki, a tam odnalazł się Kacper Śpiewak i strzałem z woleja pokonał Madejskiego. To nie był jednak koniec koncertu obrońcy Stali, bo w drugiej minucie doliczonego czasu gry ponownie zachował się najlepiej w polu karnym i tym razem głową skierował futbolówkę do siatki po dośrodkowaniu z boku boiska Michała Fidziukiewicza. Raptem w 3 minuty gospodarze zdołali doprowadzić do remisu, który w odczuciu piłkarzy Olimpii może smakować jak porażka.

– Uważam, że był to dobry mecz. Było dużo elementów ofensywnych i defensywnych u obydwu drużyn. Na pewno jest niedosyt, bo jak się prowadzi 2:0 na boisku przeciwnika, to już trzeba dowieźć wynik do końca. Niepotrzebnie chcieliśmy strzelić trzecią bramkę. Rywal zaczął grać ofensywnie, my popełniliśmy dwa błędy i niestety zdobywamy tylko jeden punkt. Na pewno na boisku rywala jest to cenna zdobycz, ale w kontekście tego meczu, gdzie przy 2:0 mieliśmy praktycznie wszystko pod kontrolą, mamy niedosyt i ten punkt, mimo że zdobyty z dobrym zespołem na ciężkim terenie, nie satysfakcjonuje mnie i pewnie piłkarzy.

– skomentował po meczu trener Adam Nocoń.

Podział punktów nie zmienia pozycji Olimpii w tabeli. Zmniejszyła się natomiast przewaga nad zajmującą 6. pozycję Bytovią Bytów, która wygrywając dzisiaj w Pruszkowie kompletuje tylko jeden punkt mniej.

Następne spotkanie Olimpia Elbląg rozegra w niedzielę (07.06) o godzinie 16:00 na Stadionie Miejskim przy ul. Agrykola 8 przeciwko Resovii Rzeszów.

Stal Stalowa Wola 2:2 (0:1) ZKS Olimpia Elbląg

0:1 – Cezary Demianiuk (25min) / asysta Przemysław Brychlik
0:2 – Cezary Demianiuk (68min) / asysta Michał Balewski
1:2 – Kacper Śpiewak (89min)
2:2 – Kacper Śpiewak (90min+)

15. Sebastian Madejski
18. Michał Balewski – 2. Tomasz Lewandowski (c) – 5. Kamil Wenger – 16. Tomasz Sedlewski
13. Michał Kuczałek – 22. Klaudiusz Krasa
23. Michał Kiełtyka – 21. Oleksij Prytuliak – 56. Cezary Demianiuk
9. Przemysław Brychlik

Ławka: 12. Paweł Rutkowski, 8. Michał Bednarski, 10. Oskar Ryk, 14. Daniel Morys, 17. Dawid Jabłoński (76min 21. Prytuliak), 20. Maciej Rozumowski, 60. Jakub Branecki